Natura leczy
czyli co sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi, zdrowsi i bardziej kreatywni
Przekład: Andrzej Homańczyk
Seria: Bona Vita
Liczba stron: 304Format: 15x23 cmRok wydania: 2018Data wydania: 08.05.2018
Czy wiesz, że obcowanie z naturą wpływa na ciało i umysł - wzmacnia odporność, obniża ciśnienie krwi, a do tego redukuje stres i pobudza do kreatywnego myślenia?
Od wieków wiedzieli o tym m.in. Ludwik van Beethoven, Nikola Tesla czy Theodore Roosevelt, którzy zachwalali korzyści płynące z długich spacerów i spędzania czasu na świeżym powietrzu. W dzisiejszych czasach coraz częściej pozostajemy zamknięci w czterech ścianach naszych biur, domów albo galerii handlowych i… wiele na tym tracimy. Najwyższa pora to zmienić!
Od wieków wiedzieli o tym m.in. Ludwik van Beethoven, Nikola Tesla czy Theodore Roosevelt, którzy zachwalali korzyści płynące z długich spacerów i spędzania czasu na świeżym powietrzu. W dzisiejszych czasach coraz częściej pozostajemy zamknięci w czterech ścianach naszych biur, domów albo galerii handlowych i… wiele na tym tracimy. Najwyższa pora to zmienić!
Opis książki
ZACZNIJ CZERPAĆ Z NATURY PEŁNYMI GARŚCIAMI!
Ta popularnonaukowa książka zawiera solidną dawkę wiedzy o tym, jak natura wpływa na nasze ciało.
Wraz z Florence Williams odkrywamy przyjemności shinrin-yoku - „leśnych kąpieli” w zaciszu japońskich lasów; pozytywny wpływ obozów survivalowych oraz korzyści płynące ze spacerów po miejskich parkach. Drzewa za oknem, śpiew ptaków czy zapach sosny mają niebagatelne znaczenie dla naszego samopoczucia. Autorka przedstawiając najnowsze wyniki badań naukowych dowodzi, że obcowanie z naturą wpływa na ciało i umysł - wzmacnia odporność, obniża ciśnienie krwi, a do tego redukuje stres i pobudza do kreatywnego myślenia.
„Natura leczy to pięknie napisana, dogłębna prezentacja ważnej dla życia ludzi zasady, którą obecnie potwierdzają dowody z zakresu biologii, psychologii i medycyny”.
Edward O. Wilson, University Research Professor Emeritus, Uniwerystet Harvarda
„Zazwyczaj nie przytulam się do drzew, ale Natura leczy sprawiła, że miałem ochotę wybiec na zewnątrz i objąć najbliższy dąb. Nie ze względu na drzewo, ale dla mojego własnego dobra. Florence Williams w przekonujący i elegancki sposób prezentuje pogląd, że przyroda jest nie tylko piękna, ale także wywiera na nas zbawienny wpływ”.
Eric Weiner, autor książki Genialni. W pogoni za tajemnicą geniuszu, która znalazła się na liście bestsellerów dziennika „New York Times”
Florence Williams – dziennikarka i redaktorka współpracująca z magazynem Outside. Autorka artykułów publikowanych na łamach m.in. The New York Times i National Geographic. W swojej pracy zajmuje się tematyką natury i technologii. Jej poprzednia książka znalazła się na liście Notable Books 2012 wg The New York Times oraz zdobyła nagrodę Los Angeles Times Book Prize in Science and Technology. Wraz z rodziną mieszka w Waszyngtonie (USA).
Edward O. Wilson, University Research Professor Emeritus, Uniwerystet Harvarda
„Zazwyczaj nie przytulam się do drzew, ale Natura leczy sprawiła, że miałem ochotę wybiec na zewnątrz i objąć najbliższy dąb. Nie ze względu na drzewo, ale dla mojego własnego dobra. Florence Williams w przekonujący i elegancki sposób prezentuje pogląd, że przyroda jest nie tylko piękna, ale także wywiera na nas zbawienny wpływ”.
Eric Weiner, autor książki Genialni. W pogoni za tajemnicą geniuszu, która znalazła się na liście bestsellerów dziennika „New York Times”
Florence Williams – dziennikarka i redaktorka współpracująca z magazynem Outside. Autorka artykułów publikowanych na łamach m.in. The New York Times i National Geographic. W swojej pracy zajmuje się tematyką natury i technologii. Jej poprzednia książka znalazła się na liście Notable Books 2012 wg The New York Times oraz zdobyła nagrodę Los Angeles Times Book Prize in Science and Technology. Wraz z rodziną mieszka w Waszyngtonie (USA).
Język publikacjipolski
Tytuł oryginałuThe Nature Fix: Why Nature Makes Us Happier, Healthier, and More Creative
Język oryginałuangielski
TłumaczenieAndrzej Homańczyk
ISBN: 978-83-233-4417-9
Danny Heitman, „The Wall Street Journal”
Ta świetnie napisana książka oddaje głos naukowcom przekonującym, że przebywanie na świeżym powietrzu przynosi mnóstwo korzyści dla zdrowia. Zadziorne pióro Williams pozwala jednak uniknąć powszechnych dziś natchnionych opisów przyrody. Analiza argumentów za i przeciw prowadzi ją do wyważonej konkluzji, że relacje z przyrodą mogą nie tylko poprawić jakość życia, lecz także je wydłużyć.
„New York Magazine”
W tej wspaniałej książce dziennikarka Florence Williams opisuje, w jaki sposób przyroda pozwala nareszcie uwolnić się od trudów współczesnego życia i związanego z nim niekończącego się strumienia bodźców. Stawia jednocześnie frapującą tezę, że natura nie tylko poprawia nasze samopoczucie, ale także wpływa na procesy biologiczne i umożliwia kontrolowanie wywoływanego przez stres odruchu „walcz albo uciekaj".
POLECANE KSIĄŻKI
,
Umysł ponad nastrojem. Zmień nastrój poprzez zmianę sposobu myślenia
(Oprawa miękka ze skrzydełkami)
47,78 zł
43,00 zł
NOWOŚCI

Natura leczy
czyli co sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi, zdrowsi i bardziej kreatywni
PRZECZYTAJ FRAGMENT
SPIS TREŚCI
RECENZJE
Kiedy wyobrażałam sobie shinrin-yoku, „leśną kąpiel”, przywoływałam obraz Śpiącej Królewny na etapie zwłok, otoczonej prastarymi drzewami, ćwierkającymi ptakami i snopami słonecznego światła. Po prostu było wiadomo, że w jakiś sposób ona to wszystko wchłania i obudzi się odświeżona, oświecona i gotowa na swojego przystojnego księcia. Myliłam się pod tak wieloma względami. Po pierwsze, w Japonii nie ma już zbyt wielu pierwotnych puszcz, a po drugie – trzeba się trochę przy takiej kąpieli napracować, choć chwilowe obumarcia nie są odradzane. W Parku Narodowym Chichibu-Tama-Kai, półtorej godziny pociągiem od Tokio, miałam się skupić na cykadach i dźwięku płynącego strumienia, kiedy nagle tuż obok mnie przejechał z warkotem bus marki Mitsubishi. Wypluł z siebie kolejnych biwakowiczów, którzy wysypali się z niego na skraju miasteczka namiotowego; wokół biegały dzieciaki z wędkami i różowymi poduszkami. To właśnie była przyroda w japońskim stylu.
„Ludzie wyjeżdżają z miasta i dosłownie kąpią się w zieleni” – wyjaśnił mi Kunio, nasz przewodnik. „W ten sposób stają się zdolni do odprężenia”. Żeby nam w tym pomóc, Kunio – leśnik-ochotnik – ustawił nas na wzgórzu, twarzą do strumienia, z opuszczonymi po bokach rękami. Rozejrzałam się dokoła. Wyglądaliśmy jak Ziemianie porażeni światłami statku-matki. Kunio, ogorzały i radosny, polecił nam wdychać powietrze przez siedem sekund, wstrzymać na pięć, wypuścić. „Skupcie się na swoich brzuchach” – doradził.
– Kiedy jestem tutaj, na świeżym powietrzu, nie myślę o rzeczach – powiedział, zręcznie zagarniając kawałki rzodkiewki, podczas gdy ja rozrzucałam je po opadłych liściach dookoła.
– Jak jest po japońsku „stres”? – zapytałam.
– „Stres” – odpowiedział.
Park, w którym się znajdowaliśmy, jest największym skupiskiem drzew-olbrzymów w Japonii. To idealne miejsce do wprowadzania w życie najnowszych reguł japońskiej nauki o „wellness”. W zagajniku prostych jak tyczki kryptomerii Kunio wyjął ze swojego niewielkiego plecaka termos i poczęstował nas zebraną w górach herbatą o smaku kory i chrzanu japońskiego. Istotą shinrin-yoku, koncepcji nazwanej tak przez rząd w 1982 roku, ale opartej na dawnych praktykach sintoizmu i buddyzmu, jest chłonięcie natury wszystkimi pięcioma zmysłami – w tej części chodziło o smak. Wyciągnęłam się na szczycie porośniętego mchem głazu. Zakwakała kaczka. Może nie była to odległa i skalista dzika okolica, jaką wolał John Muir, ale nie było takiej potrzeby. Czułam się całkiem odprężona, a wkrótce miały to potwierdzić naukowe testy: pod koniec wycieczki moje ciśnienie krwi było o kilka milimetrów słupa rtęci niższe niż na początku. W przypadku Ito spadek był jeszcze większy.
Wiemy o tym, ponieważ uczestniczyliśmy w czterdziestej ósmej oficjalnej wyprawie „Leśnej Terapii” przygotowanej z myślą o shinrin-yoku przez Japońską Agencję Leśną. Instytucja ta chciała przysłużyć się Japończykom i znaleźć sposób na nieinwazyjne wykorzystanie lasów, które pokrywają 68 procent powierzchni lądowej kraju. W tym celu od 2003 roku przeznaczyła na badania poświęcone leśnym kąpielom około czterech milionów dolarów i w ciągu dziesięciu lat zamierza wyznaczyć sto szlaków Leśnej Terapii. Gości rutynowo zaciąga się do chatki, gdzie wkładają ręce w aparaty do pomiaru ciśnienia krwi, co stanowi element dążenia do zwiększenia zasobu danych dotyczących projektu. Do finansowanych przez rząd badań i kilkudziesięciu specjalnych szlaków należy dodać także niewielką liczbę japońskich lekarzy, którzy uzyskali certyfikaty w dziedzinie medycyny leśnej. Trudno przecenić niezwykłość tej sytuacji.
„Japońskie prace są w mojej opinii kluczowe; to kamień z Rosetty” – powiedział mi Alan Logan, wykładowca z Uniwersytetu Harvarda, naturopata, członek rady naukowej Międzynarodowego Towarzystwa Medycyny Naturalnej i Leśnej (z siedzibą w Japonii, rzecz jasna). „Musimy potwierdzić te koncepcje naukowo przez fizjologię stresu albo nadal będziemy nad stawem Walden”.
Wstęp: Lek zwany powietrzem 9
Część pierwsza: Poszukiwanie neuronów natury
Efekt biofilii 25
Ilu neuronaukowców potrzeba do znalezienia jednego traganka? 41
Część druga: Pobliska natura – pierwsze pięć minut
Zapach przetrwania 69
Ptasi móżdżek 95
Pudełko z deszczem 115
Część trzecia: Pięć godzin miesięcznie
Przykucnij i dotknij roślin 141
Ogród Hedon 159
Idąc po rozum do głowy 179
Część czwarta: Mózg przełajowy
Ogarnij się: dzicz, kreatywność i potęga podziwu 199
Wodogłowie 217
Podaj piłę 237
Część piąta: Miasto w ogrodzie
Natura dla reszty z nas 257
Epilog 269
Podziękowania 277
Przypisy 281
Część pierwsza: Poszukiwanie neuronów natury
Efekt biofilii 25
Ilu neuronaukowców potrzeba do znalezienia jednego traganka? 41
Część druga: Pobliska natura – pierwsze pięć minut
Zapach przetrwania 69
Ptasi móżdżek 95
Pudełko z deszczem 115
Część trzecia: Pięć godzin miesięcznie
Przykucnij i dotknij roślin 141
Ogród Hedon 159
Idąc po rozum do głowy 179
Część czwarta: Mózg przełajowy
Ogarnij się: dzicz, kreatywność i potęga podziwu 199
Wodogłowie 217
Podaj piłę 237
Część piąta: Miasto w ogrodzie
Natura dla reszty z nas 257
Epilog 269
Podziękowania 277
Przypisy 281
Florence Williams zachęca do leśnych kąpieli i powrotu do natury, krok po kroku, dla zdrowia i dla ducha w publikacji „Natura leczy” – czyli co sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi, zdrowsi i bardziej kreatywni.
Zanurz się w leśnej głuszy! Spaceruj między drzewami! Wsłuchaj się w oddech natury i poddaj pięknu otaczającej cię przyrody! Niby proste, a jednak większość z nas w ostatnich latach oddala się od zieleni, uciekając w miejski zgiełk, w zacisze komputerowych światów i okablowanych boksów. W miejskim pędzie sporadycznie zwracamy uwagę na śpiew ptaków za oknem, na szum drzew, jeśli jakieś się ostaną pośród betonu, zagłuszany przez rzężenie samochodów i ryk silników motocyklowych. O świeżym powietrzu możemy zapomnieć, na nic się zdadzą filtry, klimatyzacje – ot, oszklone, stalowe życie opatulone w poduchy niekończącego się stresu. A gdyby chociaż spróbować? Małymi kroczkami, po trochu powrócić do natury, nawet jeśli tylko po to, by odświeżyć umysł i przygotować się do kolejnych tygodni gonitwy szczurów?
„Mimo to postrzegamy przyrodę jako luksus, a nie potrzebę. Nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo nas ona uwzniośla, zarówno pod względem osobistym, jak i politycznym. To jest właśnie ostateczny cel tej książki: dotrzeć do najlepszych naukowych teorii związanych z naszymi wyczulonymi na naturę neuronami i podzielić się nimi. Bez takiej wiedzy może nigdy w pełni nie docenimy głębokiego połączenia naszych głów z naturalnym krajobrazem.”
Florence Williams podpowiada jak to zrobić, żeby nie musieć od razu zamienić się we współczesną odmianę pustelnika, porzucać miejskiego życia i diametralnie zmieniać wygodnego sposobu naszej egzystencji. I udowadnia też, że jest to możliwe i coraz więcej osób podejmuje się tego zielonego, przyrodniczego wyzwania. Jednak najpierw trzeba zmienić sposób myślenia i zrozumieć, że obcowanie z przyrodą we współczesnym świecie nie musi opierać się na logowaniu do aplikacji, na spoglądaniu na zieleń przez pryzmat komórkowych aparatów i odhaczaniu zaliczonych miejscówek. Niemniej, można od tego zacząć, byle dotrzeć do upragnionego celu.
„Natura leczy” Florence Williams, przeł. Andrzej Homańczyk
A jaki jest cel? W „Natura leczy” poznamy spojrzenia naukowców amerykańskich i japońskich, którzy postrzegają kontakt człowieka z przyrodą w odmienny sposób. Dla badaczy z zachodu natura to wciąż nie do końca okiełznany potwór (ogromnie spodobało mi się porównanie do Beowulfa), skonfliktowany z cywilizacją, a jego „uczłowieczenie” musi czemuś służyć. Natomiast badacze ze wschodu traktują człowieka i przyrodę jako jedność, a naszą cywilizacyjną ucieczkę do miast jako aberrację, ze skutkami której warto walczyć, by odnaleźć harmonię i spokój wewnętrzny.
Niby w książce Florence Williams nie odnajdziemy nic nowego, bo przecież wniosek, jakoby wpływ natury był dla człowieka pozytywny pod każdym względem wydaje się być wnioskiem oczywistym, niemniej w „Natura leczy” odnajdziemy mnóstwo inspiracji oraz motywacji, by faktycznie bliżej natury się znaleźć. Autora przestawia argumenty w sposób błyskotliwy, bliski współczesnemu czytelnikowi, na własnym przykładzie udowadniając, że pogłębianie kontaktu z przyrodą przynosi jedynie wymierne korzyści tak dla naszego zdrowia fizycznego, jak i psychicznego. A recepta jest najprostsza z możliwych, wystarczy podążać za słowami pani Williams:
„Starając się uchwycić kwintesencję wszystkiego, czego się dowiedziałam, wymyśliłam niezwykle proste zakończenie: Wychodź na świeże powietrze, często, czasami w dzikie okolice. Zabierz przyjaciół albo nie. Oddychaj”.
Olga Kowalska, https://wielkibuk.com/2018/05/29/natura-leczy-florence-williams-recenzja/
Zanurz się w leśnej głuszy! Spaceruj między drzewami! Wsłuchaj się w oddech natury i poddaj pięknu otaczającej cię przyrody! Niby proste, a jednak większość z nas w ostatnich latach oddala się od zieleni, uciekając w miejski zgiełk, w zacisze komputerowych światów i okablowanych boksów. W miejskim pędzie sporadycznie zwracamy uwagę na śpiew ptaków za oknem, na szum drzew, jeśli jakieś się ostaną pośród betonu, zagłuszany przez rzężenie samochodów i ryk silników motocyklowych. O świeżym powietrzu możemy zapomnieć, na nic się zdadzą filtry, klimatyzacje – ot, oszklone, stalowe życie opatulone w poduchy niekończącego się stresu. A gdyby chociaż spróbować? Małymi kroczkami, po trochu powrócić do natury, nawet jeśli tylko po to, by odświeżyć umysł i przygotować się do kolejnych tygodni gonitwy szczurów?
„Mimo to postrzegamy przyrodę jako luksus, a nie potrzebę. Nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo nas ona uwzniośla, zarówno pod względem osobistym, jak i politycznym. To jest właśnie ostateczny cel tej książki: dotrzeć do najlepszych naukowych teorii związanych z naszymi wyczulonymi na naturę neuronami i podzielić się nimi. Bez takiej wiedzy może nigdy w pełni nie docenimy głębokiego połączenia naszych głów z naturalnym krajobrazem.”
Florence Williams podpowiada jak to zrobić, żeby nie musieć od razu zamienić się we współczesną odmianę pustelnika, porzucać miejskiego życia i diametralnie zmieniać wygodnego sposobu naszej egzystencji. I udowadnia też, że jest to możliwe i coraz więcej osób podejmuje się tego zielonego, przyrodniczego wyzwania. Jednak najpierw trzeba zmienić sposób myślenia i zrozumieć, że obcowanie z przyrodą we współczesnym świecie nie musi opierać się na logowaniu do aplikacji, na spoglądaniu na zieleń przez pryzmat komórkowych aparatów i odhaczaniu zaliczonych miejscówek. Niemniej, można od tego zacząć, byle dotrzeć do upragnionego celu.
„Natura leczy” Florence Williams, przeł. Andrzej Homańczyk
A jaki jest cel? W „Natura leczy” poznamy spojrzenia naukowców amerykańskich i japońskich, którzy postrzegają kontakt człowieka z przyrodą w odmienny sposób. Dla badaczy z zachodu natura to wciąż nie do końca okiełznany potwór (ogromnie spodobało mi się porównanie do Beowulfa), skonfliktowany z cywilizacją, a jego „uczłowieczenie” musi czemuś służyć. Natomiast badacze ze wschodu traktują człowieka i przyrodę jako jedność, a naszą cywilizacyjną ucieczkę do miast jako aberrację, ze skutkami której warto walczyć, by odnaleźć harmonię i spokój wewnętrzny.
Niby w książce Florence Williams nie odnajdziemy nic nowego, bo przecież wniosek, jakoby wpływ natury był dla człowieka pozytywny pod każdym względem wydaje się być wnioskiem oczywistym, niemniej w „Natura leczy” odnajdziemy mnóstwo inspiracji oraz motywacji, by faktycznie bliżej natury się znaleźć. Autora przestawia argumenty w sposób błyskotliwy, bliski współczesnemu czytelnikowi, na własnym przykładzie udowadniając, że pogłębianie kontaktu z przyrodą przynosi jedynie wymierne korzyści tak dla naszego zdrowia fizycznego, jak i psychicznego. A recepta jest najprostsza z możliwych, wystarczy podążać za słowami pani Williams:
„Starając się uchwycić kwintesencję wszystkiego, czego się dowiedziałam, wymyśliłam niezwykle proste zakończenie: Wychodź na świeże powietrze, często, czasami w dzikie okolice. Zabierz przyjaciół albo nie. Oddychaj”.
Olga Kowalska, https://wielkibuk.com/2018/05/29/natura-leczy-florence-williams-recenzja/
Natura leczy
czyli co sprawia, że jesteśmy szczęśliwsi, zdrowsi i bardziej kreatywni
SPIS TREŚCI
Wstęp: Lek zwany powietrzem 9
Część pierwsza: Poszukiwanie neuronów natury
Efekt biofilii 25
Ilu neuronaukowców potrzeba do znalezienia jednego traganka? 41
Część druga: Pobliska natura – pierwsze pięć minut
Zapach przetrwania 69
Ptasi móżdżek 95
Pudełko z deszczem 115
Część trzecia: Pięć godzin miesięcznie
Przykucnij i dotknij roślin 141
Ogród Hedon 159
Idąc po rozum do głowy 179
Część czwarta: Mózg przełajowy
Ogarnij się: dzicz, kreatywność i potęga podziwu 199
Wodogłowie 217
Podaj piłę 237
Część piąta: Miasto w ogrodzie
Natura dla reszty z nas 257
Epilog 269
Podziękowania 277
Przypisy 281
Część pierwsza: Poszukiwanie neuronów natury
Efekt biofilii 25
Ilu neuronaukowców potrzeba do znalezienia jednego traganka? 41
Część druga: Pobliska natura – pierwsze pięć minut
Zapach przetrwania 69
Ptasi móżdżek 95
Pudełko z deszczem 115
Część trzecia: Pięć godzin miesięcznie
Przykucnij i dotknij roślin 141
Ogród Hedon 159
Idąc po rozum do głowy 179
Część czwarta: Mózg przełajowy
Ogarnij się: dzicz, kreatywność i potęga podziwu 199
Wodogłowie 217
Podaj piłę 237
Część piąta: Miasto w ogrodzie
Natura dla reszty z nas 257
Epilog 269
Podziękowania 277
Przypisy 281
Wybierz rozdziały:
Wartość zamówienia:
0.00 zł