Czy nam się to podoba, czy nie, termin „postmodernizm” na trwałe zagościł w naszym dyskursie teoretycznym i krytycznym. Mamy ponowoczesną architekturę, ponowoczesny taniec, być może nawet ponowoczesną filozofię i kondycję ponowoczesną. Ale czy mamy postmodernistyczną powieść?
W swej pomysłowej i wartko napisanej książce Brian McHale podjął się skonstruowania takiego ujęcia powieści postmodernistycznej, które pomieściłoby zjawiska bardzo odległe: amerykańską metafikcję, latynoamerykański realizm magiczny, francuską „nową nową powieść”, prozę konkretną i fantastykę naukową. Wykorzystując rozmaite ujęcia teoretycznoliterackie – Umberta Eco, Lubomíra Doležela, Thomasa Pavela i Benjamina Hrushovskiego – wykazał, że wspólnym mianownikiem powieści postmodernistycznej jest zdolność do wysuwania na pierwszy plan własnego statusu ontologicznego i stawiania pytań na temat otaczającego nas świata (lub światów). W ujęciu McHale’a powieść postmodernistyczna bynajmniej nie zajmuje się – jak niekiedy narzekali nieprzychylni jej krytycy – jedynie samą sobą, ale także (między innymi) tematami, które literatura podejmuje od wieków: Miłością i Śmiercią.
Jedna z najbardziej wartkich i klarownych prac o współczesnej powieści. Nawet jeśli nie zgadzamy się z zaproponowaną przez McHale’a prowokacyjną definicją ponowoczesności, nie sposób nie ulec sile i śmiałości jego rozumowania.
Linda Hutcheon, University of Toronto
Brian McHale jest profesorem na wydziale nauk humanistycznych Ohio State University.