Zimna wojna jest jednym z najczęściej eksploatowanych tematów książek historycznych. Trudno się temu dziwić, ponieważ, choć toczone tylko za pomocą dyplomacji i wojen zastępczych, było to starcie dwóch największych mocarstw, jakie widział świat, z których każde miało wystarczającą ilość broni, aby zniszczyć całą Ziemię – kilkukrotnie. Niekiedy zimna wojna niebezpiecznie zbliżała się do granicy, poza którą nic nie zdołałoby zatrzymać zagłady. Ponadto ze względu na to, że zakończyła się dopiero dwadzieścia lat temu, wiele rzeczy ciągle podlega klauzuli tajności, a objętość materiałów jest tak ogromna, że jeszcze przez wiele lat będą mogły powstawać książki omawiające nieruszane do tej pory zagadnienia. Jedną z nich jest właśnie „Nieudane imperium” Vladislava Zuboka – mieszkającego i wykładającego w USA rosyjskiego historyka.
Ponieważ na Zachodzie czy nawet w naszym kraju archiwa i ogólnie sfera publiczna jest znacznie bardziej otwarta niż w Rosji, a wcześniej w ZSRR, większość dotychczasowych opracować przedstawiało ten konflikt głownie z perspektywy Zachodu, ukazując Związek Radziecki jako imperium zła dążące do panowania nad światem. „Nieudane imperium” jest inne – opowiada historię zimnej wojny z perspektywy radzieckiej; jednak w żadnym wypadku autor nie stara się przedstawić tego państwa jako gołąbka pokoju atakowanego przez zachodnich imperialistów. Unikając moralnych ocen, autor koncentruje się na realpolitik – mechanizmach władzy, przyczynach decyzji, bez poruszania moralnej oceny systemu. Oczywiście ideologia marksizmu-leninizmu jest obecna, bo stanowiła na równi z innymi jedną z przesłanek dla decyzji zapadających na Kremlu, jednak nie bardziej niż walczące ze sobą grupy wpływów, sytuacja ekonomiczna, postępowanie drugiej strony konfliktu, a przede wszystkim osobiste poglądy i przekonania kolejnych przywódców Kraju Rad.
To właśnie oni: Stalin, Chruszczow, Breżniew, Andropow, Czernienko i Gorbaczow, są głównymi bohaterami tego opracowania. Ich pozycja pierwszych sekretarzy KPZR czyniła z nich najważniejsze postaci radzieckiej polityki, a ich charaktery miały decydujący wpływ na przebieg konfliktu na linii Wschód-Zachód. Tak najkrócej można przedstawić tezę, którą w swojej pracy – moim zdaniem z dużym sukcesem – stara się udowodnić autor. Dla polskiego czytelnika przedstawiony obraz będzie nie raz i nie dwa bardzo zaskakujący, bo znacznie odbiega od tego, co serwowane jest nam w mediach, na lekcjach historii czy w książkach rodzimych autorów. Z pewnością ma to związek z faktem, że Polska znajdowała się w radzieckiej strefie wpływów, była krajem o narzuconym ustroju i ograniczonej suwerenności, a autor sytuuje swoje przemyślenia w kontekście globalnym, głównie oczywiście w kontaktach na linii Moskwa–Waszyngton. Dlatego też często nazywany u nas „małym Stalinem” Breżniew, jawiący się jako krwiożerczy potwór najeżdżający Czechosłowację i Afganistan, grożący Polsce, przywódca rozwijający na masową skalę przemysł zbrojeniowy, w książce Zuboka przedstawiony jest jako prawdziwy i szczery orędownik pokoju i odprężenia, człowiek, którego głównym władzy było uniknięcie wojny z NATO. Autor przedstawia na to mocne dowody. Jak to zwykle bywa – punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Podobne jest z pozostałym postaciami, można się o nich dowiedzieć wielu nowych rzeczy.
Książka została wydana przez Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, co oznacza dwie rzeczy: wysoki poziom wydania i prostotę formy. Jedynym dodatkiem jest pięć umieszczonych na końcu zdjęć. Jednak jak pamiętamy, bywały już książki tego wydawnictwa, które zdjęć w ogóle nie miały i w żaden sposób nie wpływało to na ich ocenę. Średnio podoba mi się – choć metodologicznie jest jak najbardziej poprawny – pomysł umieszczania wszystkich przypisów na końcu książki, wole kiedy znajdują się na dole każdej strony. Pomimo dużego ciężaru gatunkowego, czyta się ją bardzo przyjemnie.
Martwi mnie jedna rzecz, która dotyczy całego polskiego czytelnictwa. Znalazłem mianowicie informację, że książka ta ukazała się w nakładzie 1000 egzemplarzy. Sumując wszystkie osoby, które powinny się z nią zapoznać tylko z tytułu nauki bądź zawodowego obowiązku – nawet uwzględniając, że część skorzysta z biblioteki – jest to żenująco mało, a pamiętać trzeba, jeszcze o tych, którzy ją kupią, bo się tą tematyką po prostu interesują. Zasługuje ona na dużo większe zainteresowanie, bo ukazuje historię zimnej wojny od zupełnie do tej pory nie znanej strony i stoi na bardzo wysokim poziomie. Gorąco polecam.