Początki książki – jak pisze Lewellen w Przedmowie – sięgają 1980 roku, kiedy to jeden z jego kolegów poprosił go o napisanie artykułu poświęconego antropologii politycznej. Tekst nie miał być długi. Nie miał też być niezwykle erudycyjny. Po prostu powinien w fachowy i rzetelny sposób wyjaśniać, czym jest i czym się zajmuje owa subdyscyplina. Lewellen, potrzebując publikacji i sądząc, że łatwo znajdzie kilka książek na dany temat, podjął się zadania. Niestety, wkrótce okazało się, że nie ma ani książki, ani nawet artykułu, który choć w najmniejszym stopniu można by uznać za wyczerpujące omówienie tego zagadnienia. Tym samym słowa Ronalda Cohena, głoszącego w 1970 roku, że „nie udało się, jak dotąd, zadowalająco ustalić, czym [antropologia polityczna] się zajmuje, a co pozostaje poza jej zasięgiem”, wciąż były prawdziwe. Wspomniany przed chwilą artykuł opublikowany w Handbook of Political Behavior w 1981 roku oraz wydany w tym samym roku tekst poświęcony antropologicznej klasyfikacji systemów politycznych, przerodziły się w „długofalowy projekt”, którego rezultatem jest właśnie omawiana tu praca.
Antropologia polityczna jako subdyscyplina antropologii społecznej wykształciła się w 1940 roku, co wiąże się między innymi z publikacją African Political Systems pod redakcją Meyera Fortesa i Edwarda E. Evansa-Pritcharda. Wstęp, w którym redaktorzy wyróżnili dwa typy afrykańskich systemów politycznych – jak pisze Lewellen – wyznaczył kierunek badań polityki społeczeństw industrialnych na długie lata. Jednym z kolejnych dzieł, przyczyniających się do rozwoju omawianej tu dyscypliny była książka Edmunda Leacha pod tytułem Political Systems of Highland Burma z 1954 roku. Zdaniem autora Antropologii politycznej najistotniejszym dla badań nad polityką faktem jest to, że w pracy tej w sposób czytelny rozróżniono „abstrakcyjną strukturę polityczną i przyziemną rzeczywistość polityczną”. Ponadto autor zdołał wyprowadzić antropologię polityczną z terenu, który dotąd najczęściej badała, a mianowicie z Afryki. Powyższe – skrótowe i wybiórcze siłą rzeczy – streszczenie początków subdyscypliny, a zarazem pierwszego rozdziału recenzowanej tu książki, pokazuje przede wszystkim, w jaki sposób została ona zbudowana (całość jest w dużej mierze kompilacją poglądów badaczy zajmujących się tą dziedziną wiedzy). Przejdźmy zatem do szczegółów.
Niedawno opublikowana polska edycja Antropologii politycznej, oparta została na trzecim, rozszerzonym wydaniu amerykańskim (autor dodał dwa rozdziały: o teoriach współczesnych oraz o polityce etniczności i nacjonalizmu), które oryginalnie ukazało się w 2003 roku. Książka z pewnością nie jest wyczerpującym omówieniem zagadnienia, co zresztą nie było założeniem badacza (stąd taki, a nie inny podtytuł). Materiał w niej zawarty wystarcza jednak, aby wstępnie przyjrzeć się owej subdyscyplinie i móc potem zrozumieć bardziej szczegółowe koncepcje, które się na nią składają. Antropologia polityczna nie jest zatem podręcznikiem w pełnym tego słowa znaczeniu, nie pretenduje też do roli monografii. Ukazuje zaś to, co zdaniem Lewellena jest najważniejsze dla zrozumienia istoty owej subdyscypliny. Główną zaletą pracy jest właśnie zwięzłość, czyniąca ją – jak pisze sam autor – książką przeznaczoną dla każdego, poszukującego „bezbolesnego omówienia” zawartego w tytule zagadnienia. Kolejnym plusem są liczne przykłady, sprawiające, że czytelnik nie ma do czynienia tylko z suchą teorią.
I tak, w rozdziale dotyczącym obecności religii w polityce autor wymienia trzy sposoby, za pomocą których przejawia się ona w życiu politycznym (religia jako bezpośrednie oparcie dla rządu, legitymizacja rządzącej elity lub źródło podstawowych struktur, wierzeń i tradycji, wykorzystywanych przez kandydatów do władzy), a następnie każdy z nich poddaje bardziej szczegółowej analizie, odwołując się do wydarzeń zaczerpniętych z historii i kultury regionów badanych przez autorów, na których się powołuje. Pisząc to, nie poprzestaje jednak na prostej typologii, zastrzegając równocześnie, że religia nie pełni wyłącznie funkcji służebnych wobec władzy, lecz może stanowić potężne narzędzie oporu i racjonalizacji. Stąd, opisując wszelkiego rodzaju ruchy rewitalizacyjne (czyli jak definiuje to zjawisko Wallace: podejmowane w odpowiedzi na ekspansję społeczeństwa będącego na innym poziomie rozwoju świadome działanie części ludności, „mające na celu stworzenie bardziej satysfakcjonującej kultury”), wspomina między innymi o wydarzeniach, jakie rozegrały się w połowie lat 40-tych na Nowej Gwinei. Nie będąc w stanie wyjaśnić napływu zaawansowanych technologicznie towarów takich, jak samochody czy radioodbiorniki (za co odpowiadali biali okupanci wyspy), tubylcy – nierozumiejący, skąd kolonizatorzy czerpią owe dobra – widzieli w nich zapowiedź nadejścia czasów powszechnej szczęśliwości. Aby nadać sens tej sytuacji zarżnęli wszystkie swoje świnie (czyli podstawowy składnik pożywienia), wierząc, że przyczynią się w ten sposób do pomyślnego obrotu wypadków, czego znakiem miało być zstąpienie z nieba Wielkich Świń (zwiastowane przez przytwierdzone do bambusów imitacje radioodbiorników).
Oprócz wymienionych wyżej zalet oraz bogactwa przykładów Antropologia polityczna posiada rozbudowany aparat bibliograficzny. Na końcu pracy umieszczony został słowniczek najważniejszych pojęć, a każdy rozdział kończy spis polecanych lektur, mających uzupełnić wiedzę na dany temat. Szkoda tylko, że większość z nich jest anglojęzyczna, co nie stanowi oczywiście zarzutu wobec książki, a jak sądzę każe się zastanowić nad dostępnością tekstów źródłowych i stanem badań tego problemu w Polsce.
0.00 zł