Rozdział: W DRODZE Od taco de ojo do zemsty Montezumy Jacy byśmy byli, gdybyśmy mogli bez problemów przemierzyć nieobliczalne Miasto Meksyk? Z pewnością mielibyśmy tak wspaniały charakter, że trudno to sobie wyobrazić. Żyjemy, ciągle starając się gdzieś dotrzeć, co zmieniło nasze nawyki żywieniowe, a to istotne w kraju, gdzie tradycyjne potrawy rywalizują z wiecznością. Jeśli zapraszają cię na posiłek, nie wolno się spieszyć: udany świąteczny obiad powinien trwać co najmniej pięć godzin. Jeszcze kilka lat t ...Przejdź do strony książki
Mnie to wyglądało na talk (str. 22-26)Lotnisko Punta Raisi, 24 maja 1986 roku, poranek. W hali odlotów wśród pasażerów czekających na lot do Rzymu jest pewna kobieta. „Dość wysoka, przykuwająca wzrok, o mocnych, choć niebrzydkich rysach, z falującą burzą kasztanowych włosów opadających na ramiona” – opisuje ją dziennikarka Marina Pino. „Ma na sobie krzykliwą garsonkę w kolorze brudnej bieli w duże, fioletowe i żółte kwiaty, spódnica jest wąska, żakiet rozpięty, odsłaniając koronkową bluzkę. Przechadza się t ...Przejdź do strony książki
Ta strona wykorzystuje pliki cookies.
Dowiedz się więcej...