DWORZEC AUTOBUSOWY VICTORIA Muszę zobaczyć wszystko na własne oczy. Nie ufam statystykom. Nie ufam felietonistom. Nie ufam samozwańczym rzecznikom. Sam muszę sobie wyrobić opinię. Dlatego znów trzęsę się z zimna na Dworcu Autobusowym Victoria o szóstej rano. Bez przerwy ktoś mnie potrąca lub popycha. Automatyczne drzwi otwierają się i zamykają. Obserwuję tłum przybyszów, lekko oszołomionych po długiej podróży. Afrykańczycy w bluzach z kapturami i kurtkach ze sztucznej skóry przecierają zaspane oczy. Mięśnia ...Przejdź do strony książki
DWORZEC AUTOBUSOWY VICTORIA Muszę zobaczyć wszystko na własne oczy. Nie ufam statystykom. Nie ufam felietonistom. Nie ufam samozwańczym rzecznikom. Sam muszę sobie wyrobić opinię. Dlatego znów trzęsę się z zimna na Dworcu Autobusowym Victoria o szóstej rano. Bez przerwy ktoś mnie potrąca lub popycha. Automatyczne drzwi otwierają się i zamykają. Obserwuję tłum przybyszów, lekko oszołomionych po długiej podróży. Afrykańczycy w bluzach z kapturami i kurtkach ze sztucznej skóry przecierają zaspane oczy. Mięśnia ...Przejdź do strony książki
Ta strona wykorzystuje pliki cookies.
Dowiedz się więcej...