Wracam do domu tuż po północy. Dziecko jest u swojej matki, przyjaciółka wyjechała, jestem sam w mieszkaniu. W lodówce znajduję napoczęty słoik musu jabłkowego i biorę się do jedzenia, przy okazji zerkam do gazety, która została na stole w kuchni, czytam coś na temat komarów, o tym, dlaczego podczas deszczu nie zabijają ich spadające krople. Nim zdołałem zrozumieć dokładnie, jak komarom udaje się przeżyć, czuję drapanie w gardle. Czyżbym się zakrztusił? Musem jabłkowym?Wstaję, idę do łazienki, patrzę w lust ...Przejdź do strony książki
Ta strona wykorzystuje pliki cookies.
Dowiedz się więcej...