Richard, aktywny i zdrowy dwudziestojednolatek, odbywał służbę na statku Straży Przybrzeżnej płynącym przez Wielkie Jeziora. Jesienią 1953 roku niespodziewanie źle się poczuł, dokuczało mu osłabienie i zawroty głowy. Odesłano go na brzeg, lecz złe samopoczucie nie ustępowało, niczym wyjątkowo paskudna grypa. Pewnego ranka w styczniu 1954 roku obudził się z opuchniętymi nogami i kostkami. Z początku problem miał charakter okresowy i w ciągu dnia stopniowo ustępował, lecz mijały miesiące i opuchlizna zaczęła ...Przejdź do strony książki
Ta strona wykorzystuje pliki cookies.
Dowiedz się więcej...