Druga połowa lutego była niezwykle mroźna. Temperatura spadła znacznie poniżej zera; szalały gwałtowne zawieje. Wyjące wichry obłamywały zamarznięte konary drzew i zrywały dachy. Nawet tak sroga zima nie byłaby nam jednak straszna, gdyby nie głód. Głód i chłód, brak żywności i opału oraz nadziei na ich zdobycie wydawały się horrorem przekraczającym wszelkie wyobrażenia. Nasza wieś została całkowicie odcięta od świata. Drogi i ścieżki zniknęły pod wysokimi zaspami. Wiatr nawiewał tyle ciężkiego śniegu, że cz ...Przejdź do strony książki
Druga połowa lutego była niezwykle mroźna. Temperatura spadła znacznie poniżej zera; szalały gwałtowne zawieje. Wyjące wichry obłamywały zamarznięte konary drzew i zrywały dachy. Nawet tak sroga zima nie byłaby nam jednak straszna, gdyby nie głód. Głód i chłód, brak żywności i opału oraz nadziei na ich zdobycie wydawały się horrorem przekraczającym wszelkie wyobrażenia. Nasza wieś została całkowicie odcięta od świata. Drogi i ścieżki zniknęły pod wysokimi zaspami. Wiatr nawiewał tyle ciężkiego śniegu, że cz ...Przejdź do strony książki
Ta strona wykorzystuje pliki cookies.
Dowiedz się więcej...