Tak właściwie to nawet nie bardzo wiedziałam, w jakim celu spotykam się z Nancy Andrews. Ot, miałam taki kaprys. Którejś nocy przeglądałam rejestr pacjentów na intensywnej terapii, szukając przypadku, który mogłabym omówić na porannym wykładzie, kiedy wpadł mi w ręce artykuł poświęcony problemom osób po ciężkich chorobach. Wtedy nie miałam o tym pojęcia, ale coraz więcej dowodów wskazywało na to, że pacjenci z oddziału intensywnej opieki – nawet ci wypisani do domu i na pierwszy rzut oka całkiem zdrowi – cz ...Przejdź do strony książki
Ta strona wykorzystuje pliki cookies.
Dowiedz się więcej...