PRZEDMOWAPrzed moim oknem właśnie przelatuje wrona. Wygląda jakby zmierzała do wyznaczonego celu, miała jakąś tylko sobie znaną sprawę do załatwienia. Trzmiel po kolei odwiedza kwiaty w ogrodzie. Motyl, trzepocząc skrzydłami, przelatuje nad murem, kręci się chwilę w jednym miejscu, na krótko przysiada i znów podrywa się do lotu. Ścieżką kroczy kot i znika w zaroślach, podczas gdy w górze pełen ludzi samolot kieruje się w stronę Heathrow. Wystarczy tylko się rozejrzeć. Zwierzęta, duże i małe, nie wyłączając ...Przejdź do strony książki
Ta strona wykorzystuje pliki cookies.
Dowiedz się więcej...